Tam, gdzie wschodzi słońce niegdyś rósł stary dorodny sad jabłoniowy. Jabłka pyszne, soczyste, ale w obecnym stanie nadawały się tylko do usunięcia.
Decyzja była niezwykle trudna, ale chcąc stopniowo ograniczyć zabiegi chemiczne na działce konieczne było usunięcie starych jabłoni i posadzenie w tym miejscu niekłopotliwych w uprawie drzew i krzewów ozdobnych i stworzenie tego miejsca na nowo czyli zakładamy ogród leśny.
Wybór padł na leśny zakątek i okalające go wrzosowisko.
Plan był jasny, w celu ochronienia tego miejsca przed palącym słońcem i wiatrem posadziłam szybko rosnące brzozy, są piękne niezależnie od pory roku. Na początek były to trzy brzozy brodawkowate (łac. betula pendula) przyniesione z okolicznych łąk. Posadziłam je w taki sposób, żeby przy użyciu drzew można było rozwiesić dwa hamaki. Bez obaw, brzoza brodawkowata bardzo szybko rośnie, w ten naturalny sposób dosyć szybko zacieni leśny zakątek.
Wkrótce też dosadziłam trzy brzozy pożyteczne „Doorenbos” (łac. Betula utilis var. doorenbos). Poszukując w szkółce tejże odmiany niemalże pukali się w głowę „Kto pani ten ogród zaprojektował? Takie odmiany? Nie mamy!” Oczywiście byłam zniesmaczona takim stwierdzeniem, w tej szkółce nie ma? Trudno, poszukam w innym miejscu. Brak profesjonalizmu ze strony obsługi sprawił, że już nigdy nie pojawiłam się w tym miejscu, a przejeżdżam obok co najmniej 5 razy w miesiącu. Także nie zniechęcaj się zbyt szybko.
Do urozmaicenia nasadzeń posadziłam trzy sosny czarne (łac. „Pinus Nigra”) sosnę wejmutkę (łac.”Pinus Strobus”) sosnę bośniacką (łac. „Pinus heldreichii ‚Satellit’) oraz klon zwyczajny (łac.”Acer platanoides Drummondii„)
Co posadzić na żywopłot
Po długich rozmyślaniach i analizach, na żywopłot wybrałam wiecznie zielony żywotnik olbrzymi (łac. „Thuja plicata „Kórnik”) to polska odmiana, bardzo szybko rośnie, osłania działkę przed wiatrami i opryskami z okolicznych sadów.
Dodatkowo w tym miejscu ładnie wygląda świerk kłujący (łac. Picea pungens „Hoopsii”) przeniesiony na „chwilę” z okolic stawu. Chwila wydłużyła się do pięciu lat i zapewne już tam zostanie. Po kolei założyłam trawnik i małe wrzosowisko z roślinami towarzyszącymi. Kiścień wawrzynowy (łac.Leucothoe fontanesiana „Zeblid”) pięknie kwitnący na biało i przebarwiający się jesienią na kolor czerwony. Pospolitą, ale sprawdzoną magnolię gwiaździstą (łac. „magnolia stellata”). Oczywiście nie mogło zabraknąć w tym miejscu różaneczników i azalii.
Azalia pontyjska
Ostatnio udało mi się kupić sadzonkę azalii pontyjskiej zwaną również różanecznikiem pontyjskim (łac.Rhododendron luteum) o żółtych odurzająco pachnących kwiatach. W Polsce jedyne jego naturalne stanowisko znajduje się w południowo-wschodniej części kraju w Woli Zarczyckiej koło Nowej Sarzyny, powiat leżajski.jest objęta w Polsce ścisłą ochroną gatunkową i jest całkowicie mrozoodporna (kliknij źródło wikipedia).
Kolejnym drzewem w tym miejscu jest brzoza pożyteczna (łac. Betula utilis „Long Trunk”) rośnie dosyć wolno we właściwie sobie znanym kierunku. Mam duże nadzieje, że w końcu zacznie rosnąć w górę. Cierpliwość to cnota ogrodnika, czekam więc na dalszy rozwój wypadków.
Wszystkie rośliny dobierałam pod względem urodzajności i kwasowości gleby. W celu zatrzymania wody i użyźnienia ziemi regularnie podsypuję wrzosowisko przekompostowaną korą sosnową. Wkrótce planuję poszerzać wrzosowisko nadając mu bardziej nieregularny kształt.
Całościowy plan jest taki, aby pozbyć się trawnika pod drzewami obsadzając te miejsca roślinami okrywowymi.
Nowa rabata
W tym roku zapoczątkowałam żywopłotową rabatę z dereni rozłogowych o pięknych czerwonych i żółtozielonych łodygach (łac. cornus sericea „Flaviramea”) szczególnie dekoracyjnie wyglądające w stanie bezlistnym. Obok posadziłam kilkanaście różnych odmian liliowców (moja wizyta kliknij tutaj) dosadziłam również czyściec wełnisty (łac. „Stachys byzantina L.”) o miękkich, miłych dla rąk liściach i niepozornych żółtych kwiatkach. Jesienią dosadziłam dzielżany, marcinki i różne trawy. Jak powstawała rabata i jak się zmieniała w zależności od pory roku możesz zobaczyć tutaj.
Grunt to cierpliwość
Ogrom pracy przede mną, który należy włożyć w to miejsce żeby przypominał ogród. Zwróć uwagę jaką cierpliwością musi wykazywać się ogrodnik sadzący drzewa, krzewy w oczekiwaniu na dorodne rośliny. Powinien mieć wizję swojego ogrodu w przyszłości. To co widzisz na zdjęciach obok ma zaledwie pięć lat, nie szaleję z dosadzaniem drzew, bo wiem co wydarzy się tu w przyszłości.
Zapraszam Cię do mojego świata, komentowania, zadawania pytań dawania rad odnośnie upraw. Zachęcam również do pochwalenia się swoimi sukcesami w ogrodnictwie.